poniedziałek, 10 lutego 2014

  Gdy samochód ruszył, Borysowi przypomniało się, jak pani Joanna na przywitaniu powiedziała im, że na ognisku opowie historię o nazwie obozu. Naszło go więc pytanie...
- A więc skąd ta nazwa?
- Słucham?-Zdezorientowała się pani Asia, siedząc obok pani Krysi, która prowadziła.
-Topolandia... Skąd ta nazwa? - Sprecyzował Borys..
-Ah! O to ci chodzi! Opowiadałam o tym wczoraj na ognisku ale, że was nie było, to mogę powtórzyć. - Zrobiła krótką przerwę i zaczęła tłumaczyć: Legenda głosi, że za czasów, gdy na świecie były wróżki i inne tego typu stworzenia, na miejscu obozu było królestwo o tej właśnie nazwie. Zamek panującej wtedy królowej Sary znajdował się za naszym lasem. Toczyła się tu wojna między dobrem, a złem, czyli królową Sarą i Księciem Ciemniej Armii. Pewnego dnia książę Barn wkroczył do sali tronowej królowej Sary i zamknął ją i jej podwładnych w lochach, po czym nałożył sobie koronę na głowę i rzucił zaklęcie na zamek i całe królestwo, by zniknęło głęboko pod ziemią. Miało to strzec je przed śmiertelnikami, czyli nami. To właśnie historia Topolandi. - Samochód skręcił ostro w prawo wyprowadzając panią Joanne z równowagi.- Och, no cóż. Jesteśmy na miejscu.
     Gdy cała grupa wyszła z samochodu, rozejrzała się dookoła. Miasto wydawało się opuszczone. Było kilka drewnianych domków, dużo dziur na drogach i jeden sklep. Było tak cicho aż wydawało się, że nikogo oprócz nich nie ma. Lecz Emila kątem oka zobaczyła cień, który chował się za jednym z domków. Pani Joanna pociągnęła ją za koszulę.
- Nie gap się tak tylko pomóż reszcie ! 

- D-Dobrze ! - odpowiedziała przestraszona Emilia
 Nastolatka wchodząc do środka, zauważyła jak sprzedawca podejrzanie patrzy się na Marię.
                                                               ~~~~~~~~~~~~~
   Klaudia i Michał siedzieli w kompletnej ciszy. Nikt nic nie mówił, więc dziewczyna nie wytrzymała i zerwała się na równe nogi.
- Powiesz mi w końcu po co mam tu siedzieć ?!
- Spokojnie. Jeszcze chwila. Dasz radę wytrzymać jeszcze jeszcze z dwie minutki?
- Dwie minuty? Czemu?
-  Zobaczysz... Jak chcesz to możemy porozmawiać, nie mam nic przeciwko temu !
- Niby o czym ?
- Nie wiem... Ile masz lat? 16?
- Ależ ciebie olśniło !
- Jeny, nie krzycz na mnie, wrzuć na luz ! Ja jestem rok starszy od ciebie, jeśli chcesz wiedzieć.- chłopak spojrzał na zegarek- Dobra, jeszcze pół minuty.
-Czyli nie dowiem się do czego ?
- Dowiesz, ale  w swoim czasie !  Już ci to mówiłem.

 Chwilę potem Michał dostał SMS'a. Już szedł w stronę drzwi, gdy Klaudia chwyciła go za nadgarstek.
- I gdzie teraz niby idziesz? Nie mów tylko, ze ja mam iść z Tobą !

- Może nie chcesz, lecz jeśli nie  pójdziesz- będziesz żałować. Zaufaj mi. - Mówiąc to, spojrzał na nią z tajemniczym uśmiechem.
- Wspomniałam o tym na ognisku, ale co to ma do...- Nie zdążyła dokończyć, ponieważ chłopak wyszedł już z pokoju.
- Najpierw idziemy do Ciebie po jakieś wygodne buty, a potem zobaczysz. 

- Czyżby szykowała się jakaś imprezka? - Klaudii wyraźnie poprawił się humor. Uwielbiała tańczyć w rytm głośnej muzyki. Do alkoholu ma jednak słabą głowę. Rok temu jej siostra miała osiemnastkę, na której głównym napojem była wódka,  ale też zwykłe picie. Klaudia w tamtym dniu świętowała urodziny równie dobrze jak reszta towarzystwa. Następnego ranka nie była w stanie cokolwiek zrobić. Leżała do osiemnastej w łóżku ignorując podstawowe potrzeby. Od tego czasu postanowiła nie przesadzać z alkoholem do swojej osiemnastki. Dotrzymanie swojej obietnicy idzie jej łatwo, tym bardziej, że już nie ma takich imprez w rodzinie.
- Ktoś ma urodziny, więc tak, zgadłaś- będzie impreza. - Powiedział Michał, po czym na jego twarzy znalazł się uśmiech.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz